27 października 2023

umysł w ruchu? poza umysłem?

czy może po prostu u siebie? 

Zacznijmy od niej: Małej dziewczynki, która z wielkiej pasji do ruchu w rytm muzyki chciała zostać tancerką. Zlikwidowanie jedynych zajęć tanecznych w mieście, w którym wówczas żyła pokrzyżowało jej plany (W czasach, gdy dorastała oferta zajęć dodatkowych była niezwykle uboga, żeby nie powiedzieć żadna, w porównaniu z dniem dzisiejszym.)

 

Potem był aerobic i występy przed publicznością.

 

Potem biegi krótkodystansowe i długodystansowe przełajowe.

 

Uwielbiałam ruch wszelaki- to uczucie, gdy do dość monotonnej egzystencji wkraczały inne światy, gdy można było odczuć siebie, swoje ciało inaczej. Gdy fala emocji zalewała organizm….Nawet, gdy robiło się niedobrze z wysiłku.

I potem nagle, nie wiedzieć czemu, nastąpił koniec wprawiania energii w ciele w ruch...

 

Z dzisiejszej perspektywy widzę to jak doświadczenie pokazujące, jak można zarządzać sobą, jaki ma się wpływ poprzez ruch na własne samopoczucie, odczuwanie, myślenie, postrzeganie.

Wówczas pojawiły się też destrukcyjne emocje. Czy wyniknęły one z braku ruchu, czy może stały się przyczyną utraty ochoty na kontakt ze sobą poprzez dynamikę ciała? Można się spierać, jak o to, co było pierwsze: kura czy jajko. Mam świadomość, że był to zazębiający się proces trwający kilka lat i zamykający mnie tym samym przed sobą i światem.

 

Dopiero długo później zorientowałam się, że ruch jest dla mnie najłatwiejszą, najszczerszą, najprawdziwszą formą wyrazu. W okresie, gdy nie potrafiłam werbalizować swoich myśli, potrzeb, marzeń, tęsknot, ciało było narzędziem, by dotrzeć do wnętrza i uzewnętrznić to, co ono skrywało.

 

Bo ciało mówi.

 

Komunikuje bez ściemy.

 

Ciało nie kłamie.

 

Daje wszystkie potrzebne informacje.

 

Pozwala dotrzeć głębiej. Tam, gdzie umysł zamknął treści w mentalnej klatce.

 

Zatem jak to jest z tym umysłem?

Zapamiętujemy, gromadzimy wiedzę, tworzymy przekonania- całą bazę automatycznych zachowań, reakcji, wierzeń. Wszystko po to, by ułatwić sobie życie, by sięgać po „gotowe wzorce” pomagające oszczędzać nam czas.

I jest to przydatne, bo kto chciałby dywagować nad tym, co zrobi rankiem po wstaniu z łóżka? Kto chciałby tracić dużo czasu na analizę, jak umyć zęby, przygotować śniadanie, czy dojechać do pracy? Do tego służą nam owe „gotowe i wgrane” wzorce. Jednak jak bardzo są one pomocne w codziennych czynnościach, tak bardzo mogę też sprowadzić nasze życie do dość monotonnej, przewidywalnej i automatycznej egzystencji.

 

A przecież jesteśmy czymś więcej niż tylko informacyjne „wzorce” wgrane do naszego umysłu. Michael Gelb- autor literatury faktu, trener kadry kierowniczej i konsultant ds. zarządzania przytacza wyniki badań naukowców nad mózgiem, którzy szacują, że „ilość danych zgromadzonych w ludzkiej podświadomości przewyższa ilość danych świadomych w stosunku ponad dziesięć milionów! do jednego.

Ta podświadoma baza danych jest źródłem Twojego ukrytego, naturalnego geniuszu. Innymi słowy, jakaś część Ciebie jest bardziej inteligentna niż Ty sam. Mądrzy ludzie regularnie konsultują się z tą inteligentną częścią.”

 

I tu powstają pytania:

Jak się z nią skontaktować, skoro nasz mózg zajęty jest zwykle sięganiem po automatyczne zachowania dominujące większość dnia?

 

Jak dotrzeć do tych niezwykłych pokładów mądrości?

 

Co zrobić, by poszerzyć swoją perspektywę, „zmodernizować” swoje postrzeganie, bo to decyduje o jakości naszego życia, gdyż jak twierdził Albert Einstein „Nie ma rzeczywistości samej w sobie, są tylko obrazy widziane z różnych perspektyw”.

 

Otóż metod jest wiele. Dla każdego inna byłaby pewnie właściwa i skuteczna. Łączy je jedno: Nauka i trening „wychodzenia” poza swój automatyczny umysł. Koncentracja na uczuciach, emocjach, obrazach. Pozbycie się codziennego chaosu informacyjnego i myślowego.

Jeśli opanujemy tę umiejętność, docieramy do zadziwiająco szybkiej i prostej komunikacji, dzięki której zyskujemy klarowne i jednoznaczne informacje.

 

 

I tu odniosę się znów do małej dziewczynki z początku tekstu: Ona, jak i wiele jej rówieśników upodobała sobie ruch jako formę kontaktu z ciekawszą częścią naszego jestestwa.

I tak jest po dziś dzień.

 

Ruch.

 

Ruch pozwala mi docierać głębiej, widzieć więcej, odczuwać bardziej.

 

Ruch przynosi rozwiązania. Czytanie sygnałów płynących z ciała daje natychmiastowe odpowiedzi.

 

Ruch uspokaja. Ruch przywraca do pionu. Ruch niweluje stres.

 

Ruch przynosi pomysły. Ruch uwalnia kreatywność.

 

Ruch nadaje sens.

 

Ruch daje mi poczucie, że jestem u siebie.

2023 @ justynamania.pl

Polityka prywatności i regulamin sklepu