3 grudnia 2023
Poczucie własnej wartości.
Dużo się teraz mówi na ten temat.
Trzeba mieć wysokie. Trzeba nad tym pracować. Trzeba skończyć kursy, by wznieść je na pożądany poziom.
Hmm… A skąd wiedzieć, jakie ono jest? A skąd wiedzieć, jakie powinno być? Czy jest jakaś skala? Czy ktoś powinien nam o tym powiedzieć?
Jeśli chodzi o mnie: nie lubię przerostu formy nad treścią. Nie lubię nazywać prostych rzeczy mądrymi pojęciami, jeśli można je wyrazić w klarowniejszy sposób.
Ucząc ludzi języka obcego (byli to dorośli słuchacze) rzadko używałam pojęć „podmiot’, „orzeczenie’, czy też, nie daj Boże! „przydawka”. Zamiast tego był „rzeczownik”, „czasownik” czy „przymiotnik”, gdyż uznawałam, że skoro większość dorosłych ludzi nie zakodowała do tego czasu nazw i funkcji części zdania, nie ma potrzeby drążyć tematu dalej, gdyż ta świadomość nie przyczyniała się do osiągnięcia celu komunikacyjnego, który wspólnie wyznaczyliśmy. Jeśli była jednak potrzeba nazwania tych pojęć, sięgałam po te znane, kojarzone, i to załatwiało sprawę.
Przeprowadzając teraz z ludźmi chociażby trening autoprezentacji nie mówię przykładowo „dobrze sprawdza się technika ingracjacji”, by zabłysnąć wiedzą w tym temacie, ale mówię: ‘fajnie jest zdobyć przychylność słuchacza w ten i taki sposób, wtedy łatwiej można dotrzeć ze swoją treścią”.
Tak samo jest z poczuciem własnej wartości: mądre książki, mądrzy specjaliści zaleją cię falą wiedzy, badań naukowych, skalą, w którą się wpiszesz, albo nie. A w tym wszystkim najważniejszy jesteś Ty: Twoja opinia o sobie samym, Twoje myśli i emocje związane z Tobą, Twój odbiór siebie samego.
Poznając siebie nabierasz dystansu. Poznając siebie rozpoznajesz w sobie rzeczy dobre i złe, pozytywne i negatywne. Poznając siebie potrafisz to wszystko zintegrować ze zrozumieniem, z szacunkiem. Poznając siebie i przeprowadzając te wszystkie procesy tworzysz nową jakość. Ta nowa jakość pozwala Ci na świadomą wędrówkę przez życie, na „lokalizowanie automatów”, które będą się jeszcze ujawniać, i na korektę myśli i zachowań. To wszystko powoduje, że poczucie Twojej wartości rośnie w sposób naturalny. Ono zaczyna już wzrastać z chwilą, gdy zainteresujesz się sam/sama sobą, nie licząc na atencję zewnętrza. Ono wzrasta, gdy Twoja uwaga kieruje się do wnętrza. Poczucie własnej wartości nie potrzebuje instrukcji jak je podnieść, potrzebuje Ciebie i Twojego zaangażowania.
I tu rodzi się zawsze u mnie wdzięczność za to, że po wielu, wielu latach szukania uznania w oczach innych, zrozumiałam i znalazłam uznanie u samej siebie. Długo to trwało. Czasem myślę, że za długo… Ale zadziało się i efekty umiejętności auto-komunikacji wiele razy uratowały życie tej „biednej dziewczynki”, która we mnie pomieszkuje.
Cenię tę umiejętność ze względu na jej wielką przydatność i możliwość udoskonalania swojego życia „na bieżąco”, a jako dowód przytoczę historię z wczoraj:
Płacąc rachunek za kilka zakupionych kosmetyków zauważyłam, że olejek, który miał promocyjnie kosztować trochę mniej, został naliczony bez rabatu, w regularnej cenie. Machnęłam jednak ręką i skierowałam się do wyjścia. Coś jednak nie pozwoliło mi wyjść. Coś szepnęło: „Tym razem zachowaj się inaczej!”
I wówczas lawina obrazów, które przepłynęły przeze mnie skłoniła mnie do odwrotu.
W tej jednej chwili (w regularnej pracy ze sobą dociera się do momentu, gdy świadomość przychodzi bardzo szybko, czasem wręcz automatycznie) uświadomiłam sobie, że zawsze tak robiłam: machałam ręką, odpuszczając, niezależnie od kalibru sytuacji… Odpuszczałam- nie dbając o siebie, o swoje potrzeby, o swoje prawa.
Ktoś mógłby powiedzieć: „Przecież to tylko 6 zł. O co ta afera?”
I ja też tak myślałam. Nie chciałam robić „afery”, gdy chodziło o 6 złotych, 6 czy 60 tysięcy… W takich sytuacjach w mojej głowie było: „Nie rób problemu!”, „Dasz sobie radę”, „Po co robić zamieszanie?”. To były powierzchowne komunikaty niosące ze sobą prawdziwą, zakamuflowaną treść: „Nie jesteś tego warta”, „Nie zasługujesz”, „Nie absorbuj swoją osobą”, „Nie jesteś dostatecznie wartościowa”.
Tam, wczoraj, w tym sklepie, zrobiłam „zamieszanie”. Upomniałam się o 6 złotych.
Moja wartość wzrosła o 6 milionów.
Uczucie bezcenne.
2023 @ justynamania.pl