3 września 2022
Większość odpowie: ze starości, z powodu choroby.
Czyżby?
Zaczyna się niewinnie:
• Jako dziecko rezygnujesz z rozpędzenia się na maxa podczas jazdy na rowerze, co daje ci niesamowitą frajdę, ale kłóci się z przekonaniami, które ci wpojono
• Nie wybierasz szkoły, która cię woła - z podobnych powodów
• Nie zmieniasz pracy, która cię już nie satysfakcjonuje, nie rozwija, wręcz męczy, ponieważ wydaje ci się, że nie znajdziesz lepszej, że ta w sumie nie jest taka zła
• Pozostajesz w związku, który już dawno temu spełnił swoją rolę i w tym momencie nie wnosi nic do twojego życia, nie daje żadnej satysfakcji, wsparcia czy spełnienia, ale Ty wciąż się przekonujesz, że tak być musi, że przecież nie jest aż tak źle.
Mnożysz i przedłużasz na swojej drodze doświadczenia, których nie chcesz, które powodują rozczarowanie, smutek, złość, udrękę.
Nie pozwalasz, by pewne sytuacje były twoim doświadczeniem, choć całe twoje jestestwo krzyczy: TAK! TEGO CHCĘ!
Zagłuszasz te głosy i idziesz na kompromis z życiem po raz pierwszy, drugi, trzeci,….trzydziesty piąty…
Z przekonaniem, że tak trzeba, że nie da się inaczej, że w sumie to nie jest tak źle.
Po jakimś czasie takich kompromisów zaczynasz odczuwać frustrację, potem złość, gniew, "wkurw".
Będąc przekonanym, że twoja pełna poświęceń postawa powinna zyskać uznanie otoczenia i profitować dla ciebie, spotykasz się niestety z rozczarowaniem. Frustracja wymierzona w kierunku innych, poczucie bycia niezrozumianą i skrzywdzoną ofiarą jest tak naprawdę rozpaczliwym wołaniem do siebie: Porozmawiaj ze mną! Zobacz mnie! Usłysz mnie! To ja! Ja wiem, czego potrzebujesz!
Jeśli dostatecznie szybko nie usłyszysz tego głosu, gniew i "wkurw" zmieniają się w obojętność. Obojętność wobec świata, siebie, życia. Tak przychodzi śmierć.
Nie czekaj! Życie ma ci zbyt wiele do zaoferowania! Porozmawiaj ze sobą!
2023 @ justynamania.pl