22 stycznia 2023
Lekkość przychodzi czasem bardzo szybko. Jest wtedy jak smaganie zefirka po gwałtownym sztormie. Można ją porównać do radości, do nagłego wybuchu śmiechu, gdy zdaje się nie istnieć żaden problem, gdy jest tylko lekkość bytu.
Lekkość rodzi się czasem bardzo długo. Jest wtedy jak poczucie szczęścia, jak stan satysfakcji, ukontentowania życiem.
W takich okolicznościach dojście do tego stanu to jak konsekwentna, codzienna praca --> nie zawsze uskrzydla, nie zawsze jest niezwykle fascynująca, ale rodzi soczyste, zdrowe, odżywcze owoce.
Jeszcze kilka lat temu lekkość była mi dość obca. Gdy patrzyłam na swoją duszę, była jak cebula ubrana w wiele ciężkich, smutnych, czarnych, lekko nadpsutych warstw. Ujrzałam wtedy jednak więcej, --> lekki, jasny, radosny środek.
Od tego czasu krok po kroku, wśród upadków i wzlotów, z sukcesami przeplatanymi wątpliwościami, pozbywam się tych ciężkich warstw jak starego, znoszonego ubrania.
Jest coraz lżej, coraz piękniej, coraz bardziej swojsko.
Zapytasz: ile to może trwać?
Odpowiem: nieważne, nawet jeśli długo. Bo jest WARTO
2023 @ justynamania.pl